W dniu dzisiejszym mija pierwszy rok, od pierwszego wpisu na blogu. Wydaje mi się, że dopiero co świętowałam z Wami, pierwsze pół roku bloga, a tu w ekspresowym tempie upłynęło kolejne 6 miesięcy.

Jak dla mnie, czas ten był niesamowity. Decyzję o rozpoczęciu prowadzenia bloga, z perspektywy czasu, mogę uznać za najlepszą decyzję w życiu zawodowym.

Po pierwszym roku, przychodzi czas na podsumowanie, na chwilę refleksji i przyznam szczerzę, że nie mogę uwierzyć, jak ta decyzja, wiele zmieniła. Gdzie byłam rok temu, a gdzie teraz jestem i co jeszcze przede mną…

Stworzenie tego miejsca dało mi:

1379891_437729966338055_1598795850_n

  • wielką motywację do samorozwoju, nie wyobrażam sobie teraz dnia bez przeczytania chociaż paru stron książki, obejrzenia fragmentu jakiegoś szkolenia czy przeczytaniu czegoś inspirującego/rozwijającego na innych blogach. Pozwolił mi zrozumieć słowa Umberto Eco „Kto czyta książki – żyję podwójnie”. A to wszystko daje świadomość dużych możliwości i szans na realizację siebie.
    • Książka (dostałam ją w podziękowaniu od pierwszej Klientki, udało się Jej pomóc i bardzo nalegał na odwdzięczenie się, co było niezwykle miłe), która stała się jedna z ważniejszych, najbardziej przełomowych dla mnie.
  • może to trochę „strasznie zabrzmi” – po raz pierwszy udało mi się w 100% upewnić, że zawód jaki sobie wybrałam jest decyzją właściwą. Szczerzę napiszę, że przed jego uruchomieniem, czułam się trochę w tym środowisku nieswojo, nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca. Te wielkie słowa, ta wielka powaga, robienie z tego zawodu, lepszego od innych – nie przemawiało to do mnie. Teraz wiem, że dobry prawnik to suma takich rzeczy jak:

odpowiednio nawiązana relacja z Czytelnikiem / Klientem + szczerość + profesjonalizm + zaangażowanie

Pasja rodzi profesjonalizm -> profesjonalizm daję jakość -> a jakość daje, dobrze pojęty, luksus.

Mam nadzieję, że te wartości są wyczuwalne na moim blogu oraz w relacji ze mną, jeśli już do takiej dochodzi.

  • blog umożliwił mi (i trochę zmusił) do otworzenia indywidualnej działalności gospodarczej, otwierając mi tym samym, oczy na takie wartości – jak przedsiębiorczość, niezależność, pełną odpowiedzialność za pracę na swoje nazwisko. Bezcenne. Z drugiej strony również, dzięki temu, doceniłam plusy pracy na etacie –  pewność, bezpieczeństwo, korzyści płynące z pracy w zespole.

Ciężko „ubrać w słowa” wszystkie korzyści idące za prowadzeniem tego bloga. Jeszcze jedna „chodzi” mi po głowie – najważniejsza, blog pokazał mi, że warto marzyć i co najcudowniejsze, że te marzenia, przy odrobinie zaangażowania i pracy nawet mi się spełniają. A spełnione marzenia nie mają ceny.

Może to wszystko brzmi patetycznie, dla niektórych zapewne płytko,  ale to jest wpis, który mam nadzieję, pozwoli Tobie, poznać mnie, trochę z innej strony. Może polubimy się bardziej, a może wręcz przeciwnie. To nie jest najważniejsze, najważniejsze jest to, że ja się z tą szczerością dobrze czuję i że to jest według mnie, w porządku. Nie chce kreować się na kogoś, kim nie jestem.

Mam nadzieję, że ja dzięki temu blogowi dalej będę spełniać marzenia, a Ty – Drogi Czytelniku, że będziesz się w tym miejscu – dobrze czuł i znajdziesz tutaj, to czego w danej chwili potrzebowałaś/eś.

Teraz czas na rzeczy, tak naprawdę w porównaniu z powyższymi słowami, mało ważne, jednakże mogące przekonać osoby, które zastanawiają się na ten sensem prowadzenia bloga prawniczego.

Statystyki pierwszego roku  prowadzenia bloga: 

Przy świętowaniu pierwszego pół roku, operowałam statystykami w ujęciu tygodniowym, teraz ukazuje w miesięcznym. Mam nadzieję, że już niedługo będę je ukazywać rocznie 🙂 i że blog będzie cieszył się nadal rosnącym zainteresowaniem, co pozwoli mi nawiązywać relację z coraz większą ilością Czytelników, mam nadzieję, że bez uszczerbku na jakości.

statystyki pierwszy rok



 Nieustająco za wszystkie odwiedziny i każdą z osobna bardzo, bardzo dziękuje.

 “Każdy kontakt z człowiekiem jest tak rzadki i cenny, że należy go zachować za wszelką cenę” Anais Nin

    Skorzystaj z porady

    P. Katarzyno - nic dodać , nic ująć. To co ZUS wyrabia z ludźmi to jak sama Pani wie, i ja wiem, nie mieści się w głowie tym ludziom. Musimy o nich walczyć i walczymy, bo gdzie nie ma walki tam nie ma zwycięstwa. Dziękuję za pomoc klientom. Jesteśmy w jednej grupie walk o godność człowieka. ZUS w decyzjach mocny, w sądzie zazwyczaj nikogo nie ma z tej instytucji. Sami z siebie robią niekiedy farsę, nie wspominając o szarpaniu wizerunku urzędu, ale nic o nas bez nas. Polecam Panią Katarzynę od wschodu do zachodu i od północy do południa Polski. Pracujemy na efekty a te przychodzą z czasem. Jeśli potrzebujecie Państwo zbroi na walkę z ZUS - szukajcie w Łodzi :)

    Paweł S Avatar Paweł S

    Panią Katarzynę polecam z całego serca. Prowadziła równolegle moje dwie sprawy, które finalnie zakończyły się sukcesem. Wspierała, dodawała otuchy. Mogę śmiało przyznać, że oprócz profesjonalizmu niezbędnego do wykonywania zawodu jest wspaniałym człowiekiem, pełnym empatii i zrozumienia. Polecam po stokroć. Jestem niezwykle wdzięczna.

    Małgorzata Wange Avatar Małgorzata Wange

    Napisz komentarz

    Twój adres email nie zostanie opublikowany. Zaznaczone pola są obowiązkowe *